The Game of LIFE – Gra w ŻYCIE, czyli gra którą w wersji analogowej pamiętam z reklam telewizyjnych sprzed hmm… aż wstyd pomyśleć ilu lat. Ba, pamiętam nawet, że to były czasy kiedy do większości reklam gier i zabawek człowiek się ślinił wiedząc, że jeśli rodzinka zza zachodniej granicy nie sprawi mu prezentu, to marne szanse żeby namówił na zakup rodzicieli. Tak, tak, to te czasy kiedy posiadanie takich gadżetów dawało „szacun na dzielni”, później nastała epoka internetów, sklepów online i serwisów aukcyjnych i wszystko się zmieniło… Ale nie o tym miało być.
The Game of LIFE produkcji Electronic Arts przenosi rozgrywkę ze stołu z planszą na urządzenia mobilne z Androidem. I tu należałoby zwrócić uwagę na fakt, że tak jak sam „analogowy” pierwowzór ma swoje lata (jakby nie patrzeć pierwsza wersja powstała jeszcze w XIX wieku), tak i wersje mobilne przeszły już kawałek swojej drogi. Pierwsza z nich, która pojawiła się na urządzenia pracujące na androidzie, bądźmy szczerzy, wyglądała strasznie.
Powyższe zrzuty ekranu pochodzą z wersji Java2ME, ale użytkownicy telefonów spod znaku zielonego robocika pierwotnie zastali coś wręcz identycznego.
A potem poczwarka się nieco przeobraziła, nabrała kształtów w 3D i obecnie bliżej jej już do motyla… No może nie motyla, ale przynajmniej bliżej do zwykłej planszy.
Teraz możemy „pozwiedzać” planszę zanim jeszcze wykonamy ruch, albo możemy w przypadku gry ze sztuczną inteligencją przyspieszać, czy nawet omijać podgląd wykonywanych przez nią ruchów.
Możemy oczywiście zagrać również ze znajomymi przekazując sobie telefon czy tablet z rąk do rąk. I w tym momencie czegoś nie rozumiem. Jeśli już mamy z kim grać, bo nasze towarzystwo jest z nami to czemu, do licha, kastrować wrażenia z gry oglądając ją na jakimś 4″ ekraniku telefonu, który będziemy sobie podawać z łapki do łapki aż mu bateria nie zdechnie, co przy jakiejkolwiek grze nie jest trudne?
Osobiście traktuję to raczej jako ciekawostkę. Jak na ciekawostkę dość drogą, bo „Electronicy” życzą sobie za nią nieco ponad 20 zł w sklepie Google. Może lepiej by wypadła, gdyby umożliwiała granie ze znajomymi w trybie online, a nie wszyscy na jednym urządzeniu. Ot, wtedy mogłaby być alternatywą dla wersji planszowej. Ale tak.. cóż, odbiera familijnej grze planszowej całą magię wspólnego siedzenia właśnie nad planszą. A kręcenie kołem nawet na najlepszym ekranie nigdy nie będzie tak zabawne jak tym prawdziwym…