Mam jakiś bliżej niewyjaśniony sentyment do fantastyki i fantastów zza wschodniej granicy. Nie wiem, czym jest to podyktowane, ale fantastyka sprowadzana od naszych wschodnich sąsiadów ma jakiś urok, jest obca i swojska jednocześnie, czym potrafi przyciągnąć na długie godziny.
Z tego względu 2015 książkowo rozpoczynamy od Czystopisu Siergieja Łukjanienki. Czytaj dalej