Początkowo ktoś mnie zaraził „Grą o tron”. Później ja tą epidemię rozniosłam dalej – obecnie pół działu zaczyna tydzień od „masz już nowy odcinek?”, po to aby następnego dnia zaraz po przywitaniu się zacząć rozprawiać o tym, co oglądaliśmy. Mnie samą wciągnęło to na tyle, że sięgnęłam również po książki. O ile pierwszy tom mimo sporej przyjemności z czytania nieco u mnie przeleżał na półce ustępując chwilowo kolejki wielu innym tytułom, o tyle z drugim poszło już całkiem gładko. Chociaż tu „winowajcą” najprawdopodobniej jest fakt, że strasznie dopingował mnie drugi sezon serialu. W końcu obiecałam sobie, że obejrzę go dopiero po przeczytaniu książki. I dobrze, bo jakby nie patrzeć scenarzyści nieco zmodyfikowali fabułę na swoje potrzeby, nie zawsze w sposób, który by mi się podobał. Czytaj dalej
Igrzyska głodnych królów
Dodaj komentarz